Ułatwienia dostępu

Skip to main content


REKLAMA

Kędzierzyn zdobyty! Prowadzimy 2-0 w finale mistrzostw Polski!

 |  Jastrzębski Węgiel
Jastrzębski Węgiel
Dodane przez:
Jastrzębski Węgiel

W drugim meczu finału PlusLigi nasz zespół wygrał w Kędzierzynie-Koźlu 3:1 i objął prowadzenie 2-0 w rywalizacji toczonej do trzech wygranych. Mecz nr 3 w najbliższą środę w Jastrzębiu-Zdroju o godzinie 20:30.

Pierwszy punkt w sobotnim starciu zdobyli gospodarze, po tym Trevor Clevenot zaatakował w aut. Później trwała walka cios za cios, w której nieznacznie z przodu byli kędzierzynianie. Na moment to nasz zespół wyszedł na prowadzenie, kiedy to Stephen Boyer pewnie zaatakował z piłki przechodzącej (6:5). Wkrótce jednak to ZAKSA była na czele i swoją przewagę zaczęła powiększać. Zasługa w tym świetnie serwujących najpierw Aleksandra Śliwki (8:6), a później Davida Smitha (11:8). Boyer odpowiedział tym samym i za chwilę przewaga gospodarzy była już minimalna (11:10). ZAKSA znów jednak przycisnęła (14:11). Blok duetu Moustapha M’Baye – Ben Toniutti na Śliwce zmniejszył nasze straty do jednego „oczka”, ale za moment mistrzowie Polski ponownie byli na czele. Raz jeszcze potrafiliśmy ich dojść (16:15), ale i tym razem nie doprowadziliśmy do wyrównania. Triumfatorzy Ligi Mistrzów ponownie odskoczyli nam na kilka punktów (18:15). Powyższa sytuacja za chwilę znów się powtórzyła (19:18)! Blok Jurija Gladyra na Dmytro Paszyckim dał nam wreszcie upragnione wyrównanie (20:20). Wówczas Tuomas Sammelvuo wziął czas, po którym Boyer pomylił się w serwisie. Po morderczej kontrze Tomasza Fornala wyszliśmy na prowadzenie (23:22). Drugi czas dla trenera ZAKSY przyniósł jej zamierzony skutek (23:23). Później zdołaliśmy obronić setbola, ale ostatecznie górą byli gospodarze (26:24).

W drugą część spotkanie weszliśmy przegrywając 1:3, ale szybko opanowaliśmy sytuację i to nasz zespół ruszył śmiało do przodu. Pewnie w ataku prezentowali się obaj nasi środkowi (5:3, 7:5). Dwa przestrzelone ataki przez naszych skrzydłowych (najpierw Clevenot, a następnie Boyer) kosztowały nas utratę prowadzenia. Później gra toczyła się cios za cios, ale Bartosz Bednorz przycisnął nas zagrywką, a po udanej kontrze nasi rywale odskoczyli na dwa punkty (13:11). As Stephena Boyera wyrównał stan seta po 14. Odtąd znów byliśmy świadkami siatkarskiego klinczu. Skuteczna kontra zwieńczona przez Jana Hadravę wyprowadziła nas na minimalne prowadzenie (18:17). Po czasie wziętym przez trenera ZAKSY, Bednorz wyrównał wynik. Chwilę później Łukasz Kaczmarek zaserwował asa i teraz to trener Marcelo Mendez wziął czas (19:18). Po pauzie Fornal nie dał szans blokującym gospodarzy, a zaraz potem posłał na stronę ZAKSY asa (20:19 dla JW). Niebawem Śliwka odwrócił wynik na korzyść drużyny z Opolszczyzny. Przy serwisie Boyera odzyskaliśmy przewagę (23:22). Po czasie wziętym przez szkoleniowca gospodarzy Gladyr dołożył blok (24:22), a drugiego seta asem zakończył Boyer (25:22).

Trzeci set otworzył Paszycki blokując M’Baye. Zaraz jednak Fornal i Clevenot zrobili co do nich należało i byliśmy z przodu. Kiwka Gladyra, przestrzelony atak z przechodzącej Paszyckiego i wynik brzmiał 5:2. Po asie serwisowym Clevenota prowadziliśmy 7:4, a kiedy Fornal zatrzymał blokiem Kaczmarka na tablicy pojawił się wynik 8:4 dla JW, co było równoznaczne z czasem dla ekipy gospodarzy. W zespole ZAKSY doszło do zmiany na przyjęciu – plac gry opuścił Bednorz, a w jego miejsce wszedł Adrian Staszewski. Nasz zespół nie zwalniał jednak tempa (10:5). Przy kąśliwych zagrywkach Bena Toniuttiego zamienianych na skuteczne bloki naszej drużyny wyszliśmy na siedmiopunktowe prowadzenie (13:6). Gospodarze podejmowali ryzyko w polu serwisowym, ale na nasze szczęście było ono nieopłacalne (16:9). Później swoje w serwisie dołożył Clevenot i prowadziliśmy 19:11. Po naszej stronie doszło do podwójnej zmiany, natomiast w szeregach gospodarzy roszad było więcej. Jednostronnego seta zakończył atakiem z piłki przechodzącej Eemi Tervaportti (25:15).

Czwarty set miał wyrównany początek. As Boyera dał nam prowadzenie 4:3, a skuteczny kontratak Fornala zapewnił nam dwupunktowy zapas. Za moment Clevenot leciutkim asem zaskoczył linię przyjęcia ZAKSY i wynik brzmiał 7:4. Po pauzie Śliwka dotknął siatki, a chwilę później Boyer przechytrzył ich sprytnym atakiem (9:4). Od stanu 10:4 ZAKSA zerwała się do odrabiania strat przy potężnych zagrywkach Paszyckiego (10:8). As Gladyra uspokoił naszą sytuację (12:7). Niebawem we znaki naszym przeciwnikom znów dał się Boyer (14:9). Kędzierzynianie znów zaczęli się niebezpiecznie zbliżać (od 15:10 do 15:12), ale potrafiliśmy ich nadal trzymać na dystans. Dwie skuteczne akcje na skrzydłach  -Clevenota i Boyera złożyły się na rezultat 18:13. W dalszej część seta kontrolowaliśmy wynik (21:16), a mecz zakończyliśmy po akcji, w której Boyer ustrzelił asem serwisowym Erika Shojiego (25:19).

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 1:3 (26:24, 22:25, 15:25, 19:25). MVP: Tomasz Fornal.

Stan rywalizacji w finale PlusLigi (do trzech wygranych): 2-0 dla JW.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Janusz, Smith, Paszycki, Śliwka, Bednorz, Shoji (libero) oraz Staszewski, Kluth, Stępień, Żaliński

Jastrzębski Węgiel: Boyer, Toniutti, Gladyr, M’Baye, Fornal, Clevenot, Popiwczak (libero) oraz Szymura, Hadrava, Tervaportti

Przeczytaj pełny artykuł na stronie JastrzebskiWegiel.pl:

https://jastrzebskiwegiel.pl/kedzierzyn-zdobyty-prowadzimy-2-0-w-finale-mistrzostw-polski/


Podziel się z innymi, udostępnij:
REKLAMA

Podziel się swoim zdaniem...
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Ładuję komentarze... Komentarz zostanie odświeżony po 00:00.

Ciekawy temat? Rozpocznij dyskusję. Zostaw komentarz...

na Tapecie! Ciekawe tematy w Jastrzębiu-Zdroju

REKLAMA


Ostanie komentarze

Nie! to zasługa Pana Tomasza, a jak by kto pytał to miasto zbudowała Hetman, nie Gierek, serio!
to pan Urgoł załatwił
Gratulacje od rodziny Matusiaków już popłynęły, za chwile popłynie rzesza członków rodziny Matusiaków do doradzania ii obsadzania stanowisk jak już ...
Wielkie gratulacje Panie Prezydencie!!!
mnie się nikt nie pytał czy chce Łabędzią ulicę. Piktogramy co ulica to inne.

REKLAMA

REKLAMA